Sam nie wiem co to za dzień. Wczoraj pojechałem do moich znajomych na seans filmowy:), praktycznie od godziny 20.00 oglądaliśmy filmy i na prawdę było wesoło. Początkowo zaczęlismy przebierać pośród setek tytułów i na start wybralismy komedię. Padło- American Pie 7: Book of Love:)) oglądaliśmy kolejne filmy, a przy tym pochłanialiśmy tony chipsów, ciastek, cukierków etc. Tyle tego zjedliśmy że o północy, nikt z nas nie miał ochoty na cokolwiek;P O godzinie 6.30 po obejrzeniu Symetrii w końcu zebrało